2 dni temu wróciłem z dziewięciodniowej podróży na Sri Lankę. To iście magiczna wyspa cudów położona niemalże na samym równiku – bliżej niego są już chyba tylko Malediwy. Fakt ten wiąże się oczywiście z bardzo charakterystycznym, ostrym, tropikalnym klimatem. Bardzo trudno jest się do niego przyzwyczaić i trzeba niesamowicie uważać – zwłaszcza na słońce, które może wyrządzić nam sporą krzywdę jeżeli się przed nim właściwie nie zabezpieczymy. W tym artykule chciałbym trochę powspominać, ale także przeanalizować kulturę, sposób życia oraz zestawić zalety i wady.
Pierwsze co mi się nasuwa po powrocie, to fakt że na Sri Lance cały czas jest się zaskakiwanym. Kiedy wydaje nam się, że już nic nas kolejnego dnia nie wprawi w zdumienie, pojawia się kolejny element. A potem jeszcze następny… Ma to związek z ich kulturą, która diametralnie różni się od naszej, polskiej lub nawet bardziej ogólnie – europejskiej. Na początku bardzo męczące wydawało się to, że ciągle ktoś nas zaczepiał, pytał skąd jesteśmy, oferował pomoc. Zwłaszcza, że mam już doświadczenia z Egiptu i wiem, że zazwyczaj oznacza to chęć wyciśnięcia z turysty pieniędzy. Nie tutaj – mieszkańcy Sri Lanki są po prostu niesamowicie gościnni, życzliwi i pomocni.